- autor: Admin, 2010-03-29 16:38
-
Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Te znane każdemu miłośnikowi piłki nożnej słowa ś.p. Kazimierza Górskiego bardzo trafnie określają istotę tego sportu. Ale zanim piłka potoczy się po murawie boiska, potrzebne są decyzje i wyliczenia działaczy oraz zarządów klubów sportowych. By ów decyzje nie wzbudzały niczyich zastrzeżeń, potrzebne są również sprawozdania. Taka procedura dotyczy zarówno klubów najsłynniejszych, jak i lokalnych. Dotyczy też GLKS „Znicz” Władysławów. Walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze tego Klubu odbyło się w sobotę, 27 marca.
Piłkarze „Znicza”, członkowie zarządu oraz sympatycy drużyny uczestniczyli 27 marca w zebraniu sprawozdawczo-wyborczym GLKS „Znicz” Władysławów. W spotkaniu tym brali również udział przedstawiciele władz oraz zaproszeni goście. Sprawozdanie z działalności GLKS w 2009 roku przedstawili prezes Klubu, Dariusz Bartczak oraz skarbnik i przewodniczący komisji rewizyjnej. Po udzieleniu absolutorium dla zarządu nastąpił punkt główny spotkania – wybór prezesa. Nie był on trudny, ale wcale to nie powinno dziwić. Trudno bowiem wahać się nad wyborem prezesa, gdy jest tylko jeden kandydat. Tak więc większością głosów ponownie powołano na to stanowisko Dariusza Bartczaka. Równie sprawnie udało się powołać Zarząd. W jego skład weszli: Henryk Kordylewski (kierownik), Krzysztof Bąkowski (sekretarz), Marcin Sobczak (skarbnik), Tomasz Wawrzyniak (gospodarz), Zbigniew Kusz (członek) oraz Zbigniew Lipski (członek). Ale Klub to przede wszystkim piłkarze, a tuż za nimi wspierający i sponsorzy. Stąd w dowód wdzięczności najlepszym spośród zawodników i najsilniej wspierającym wręczono odznaczenia i dyplomy. Srebrne medale OZPN otrzymali Andrzej Baranowski, Damian Bąkowski oraz Robert Bąkowski. Brązowe medale wręczono z kolei Markowi Szczecińskiemu i Zbigniewowi Kusz.
Zarząd wręczył też przyjaciołom Klubu podziękowania. Nie wszystko jednak było tak sielankowe. Jak zwykle najwięcej kontrowersji wzbudzały pieniądze, a właściwie ich brak. Brak jest funduszy na wypłatę diet dla zawodników, brak też na utrzymanie i modernizację boiska w Russocicach. To, co jednak najbardziej bulwersowało zawodników, to konieczność uiszczania opłat za korzystanie z hali sportowej we Władysławowie. Mimo iż w ramach rekompensaty Klub otrzymał wyższą dotację na pokrycie tych kosztów, zawodnikom i działaczom wciąż jest mało. Pytanie tylko, czy kiedykolwiek gminę będzie stać na to, by wszystkim przyznać dostateczną ilość pieniędzy. Jedyna nadzieja w tym, że zbliża się wiosna, treningi na hali będzie można zamienić na te na świeżym powietrzu, a i nastroje się polepszą, W końcu patrzenie na zieloną trawę uspokaja...